Hahah, zgadzam się z tym televotingiem dla Carmell, czasami jak się słuchało znajomych innych wykonawców to odechciewało się głosować zanim zaśpiewali. ;d
Obiecałem sobie rok temu, że nie będę wysyłał już więcej żadnych SMS-ów, ale w trakcie występu jednak się złamałem... i zagłosowałem, ale nie na Carmell, którą umieściłem w moim rankingu na 1-szym miejscu, a na... Anetę.
Wykonanie na żywo było perfekcyjne, kibicowałem wszystkiemu co nie było płaczliwą balladą, fajnie to wyglądało w telewizji i w końcu ktoś zrobił coś więcej niż tylko stał z mikrofonem. Co więcej, później Aneta mi odpisała na fejsie, więc miłość na najwyższym poziomie.-O-
Jednak tym optymistycznym akcentem moje zaangażowanie w Eurowizję chyba zawieszam do maja, bo ten wybór ani mnie ziębi, ani grzeje, czyli poziom emocji od 3 lat najniższy. Nie umiem nawet ocenić czy błyśniemy i w finale będzie TOP5 czy ugrzęźniemy w półfinale - jest to mało prawdopodobne, no ale patrząc na to, jak kolejne kraje wybierają ballady, zaczyna robić się snooze fest. Przesłuchałem kilka razy "Flashlight" i nadal trudno mi to zanucić, o znalezieniu jakiejkolwiek melodii nie mówiąc, a przecież widzowie usłyszą to raz i głosują albo nie. Z drugiej strony oceny na forum są średnie lub pozytywne, więc chyba jest spoko.
Jak widać, dużo sprzecznych głosów w mojej głowie, ale w związku z tym, że nie czuję się związany z wyborem ani trochę, nie zamierzam w to brnąć. Oczywiście Kasi życzę powodzenia, liczę na duże emocje (choć pewnie takich jak rok temu przy przyznawaniu punktów nie będzie
) i awans do finału, bo ja znowu odliczam do kolejnych preselekcji czy wewnętrznych wyborów w Polsce i szansę na to, że wyślemy coś dobrego i z fantazją, a nie kolejną ciężkostrawną balladę. Na razie, niestety, czuję jakbyśmy wrócili do czasów Lidii Kopani i spółki.