Holandia rzeczywiście występ beznadziejny i sami są sobie winni. Te jej spojrzenia może wynikały z tego, że patrzyła na telebim i sobie pomyślała "WTF?!". Piosenki szkoda.
Ogólnie jedyną niespodzianką jest dla mnie brak awansu Finlandii, ale to dowodzi, że na współczucie nie ma co liczyć i to jest zła informacja dla nas
Być może zabrzmię nieuprzejmie, ale myślę że występ Moniki to trochę inna kategoria niż Finlandia, sądzę, że ludzie nie głosowali na Finlandię, bo to był po prostu dość niezręczny występ i samo patrzenie mogło u niektórych wywołać poczucie dyskomfortu... sądziłem, że jeżeli Finlandia przejdzie to raczej dzięki jurorom, którzy są wymieniani z imienia i nazwiska i nie chcieliby być później osądzani, jak u nas Magdalena Tul, która oceniła nisko Conchitę i ktoś ją zwyzywał od homofobów (moim zdaniem z homofobią niepopieranie Konczity ma niewiele wspólnego, ale ok)... tymczasem taka niespodzianka i brak Finlandii!
Od siebie dodam, że byłem przeciwny przejściu Finaldnii do finału do momentu obejrzenia występu, bo naprawdę dali czadu - chociaż, znowu: muzyka już dawno przestała grać, a gitarzysta kończył właśnie swoją solówkę... no, niestety nie wyglądało to dobrze dla wielu ludzi, stąd brak awansu.
Btw, kilka dni temu napisałem artykuł o Eurowizji dla osób, które tak nie śledzą konkursu, być może chcecie sobie rzucić okiem:
http://pridemag.pl/kultura/item/1445-za-kulisami-eurowizji
Co do Moniki, to pomyślałem sobie wczoraj, że poziom konkursowy jest dość wysoki i nie wiem jak to będzie z naszym awansem. Czasami myślę, że może nawet będziemy "czarnym koniem" i wyglądujemy w top 10 finału, a czasem że flopniemy w półfinale.
Nie rozumiem tak wielkiej nienawiści do Węgier, moim zdaniem ładny był to występ. Albania - cóż, w TV wydawało mi się, że zaśpiewała dobrze, więc dziwiłem się, ze Artur Orzech są skrytykował, ale faktycznie jak teraz słucham to czasem zawodzi strasznie.