Nawet nie wiedziałem, ze Bułgaria jest faworytem, więc z tej pozycji trudno mi ocenić czy flopnie czy nie. Dopiero przed chwilą obejrzałem ten zespół, faktycznie numer ma potencjał, a po występie z Londynu mam jedno przemyślenie - że artyści powinno darować sobie tę imprezę, gdzie 5 osób na scenie się nie mieści. Zdecydowanie lepiej zrobili to w Rosji, z profesjonalnym nagrywaniem, każdy mógł obejrzeć (i posłuchać
) wszystko w dobrej jakości.
Izrael mi się szybko przejadł, ale pierwsze wrażenie robił naprawdę dobre. Występ na żywo ze sceny Israel Calling jednak nie jest idealny, jakbym miał obstawiać to nie sądzę, żeby Netta wygrała. Chociaż moim zdaniem ma na to większe szanse niż faworyzowany Włoch sprzed roku czy dwóch (ten z małpą).
Nadal wydaje mi się, że Czechy mają największe szanse na numer 1 w televotingu, jurorzy to ruletka.
Też obstawiam, że Estonia nie zajmie tak dobrego miejsca, jak większości się wydaje, ja nie mogę dociągnąć do końca tego utworu... jury może zachowawczo dać to nawet wysoko, ale nie aż tak i skończy się jak z panem od "Że-szersze", zaczęli ogłaszać wyniki telewidzów to dość szybko okazało się, że zabawa się skończyła.
Mam nadzieję, że w tym roku Australia znowu nie dostanie dopalacza od jurorów, bo aż przykro się to ogląda, chociaż tegoroczna wokalistka jest ciut lepsza niż chłopak z 2017, ale i tak powiedziałbym, że utwór taki-se.
Mołdawia będzie chyba znowu wysoko, uderzają w podobne tony, jak wtedy z Saksofonem, a to od razu wpada w ucho. Ludzie będą głosować zdecydowanie chętniej na takie coś niż na Estonię.
Myślicie, że nasza scena będzie fajnie dopracowana? Mam nadzieję, że jednak nasz występ to będzie coś więcej niż gitarka, kiedy jej nie ma i falowanie Grommego do kamery. Chórzystki niech nadal się świetnie i bez spiny bawią, ale niech to ma ręce i nogi.
Ciekawe, czy za miesiąc sprawdzając tego posta, okaże się że trafiłem ;d Wszystko zależy od tego jak to będzie wyglądało na scenie.