simonPL
Well-known member
- Joined
- April 28, 2014
- Posts
- 1,035
Gdybym miał wybrać swoje top 3 to poza Gromeem i Lukasem oraz Ifi Ude byłaby tam Saszan. Naprawdę miły utwór, no ale jednak Eurowizji by nie zawojował. Po raz kolejny na minus Artur Orzech, dziennikarz z tak dużym stażem, wypada gorzej niż debiutant: trzęsące się ręce, słabe żarty, zero przygotowania, pomyłka na pomyłce. Ja rozumiem, że on się kojarzy z Eurowizją, bo ją komentuje, ale przypięto mu łatkę specjalisty, a tak naprawdę chyba każdy z nas lepiej by się przygotował. Gorsze od samego prowadzącego było przygotowanie techniczne, no ale nie ma co się rozpisywać - po prostu siara, wszyscy oglądaliśmy, więc wiemy o co chodzi - ujęcia, praca kamer, najazdy na "oceniającą" twarz Maryli. Świeżo po oglądaniu Melodifestivalen można było się długo nie otrząsnąć z szoku.
Na plus oczywiście wynik. Pewnie wszyscy intensywnie kalkulowaliśmy szanse Gromeego i Lukasa podczas ogłaszania wyników widzów, ale przyznam szczerze, że wydawało mi się bardzo prawdopodobne, że po takiej realizacji wygrana Light Me Up w televotingu z Urlik jest tylko marzeniem, ale na szczęście stało się inaczej. Mimo tego jej wysoki wynik jest trochę na wyrost, naprawdę widzowie z komórkami w dłoniach niczego się nie uczą po ostatnich ciężkich latach... Zaskoczyło mnie też typowanie Kasi Moś, która dała 12 balladzie, a słuchając jej poprzednich wypowiedzi można było wywnioskować, że będzie głosować nieco bardziej "świeżego", zresztą sama ledwo weszła do finału w poprzednim roku, więc tym bardziej można było się spodziewać, że trochę ogarnie. Paradoskalnie jednak, rozumiem te wysokie noty dla Happy Prince, bo to był solidny występ i ładnie się to oglądało i słuchało, ale efektu Szpaka chyba by chłopaki raczej nie powtórzyli.
No i Ifi Ude - przez chwilę nawet myślałem, że walka rozegra się między nią a Light Me Up. Dla mnie super występ, może będzie chciała próbować w przyszłości? Oby. Takich ludzi nam potrzeba! I lepszego studia. I realizacji. Wtedy naprawdę konkurs będzie miał dobrą prasę - czytałem parę artykułów na Pudelku, z corocznymi "znacie kogoś z tej stawki" oraz absurdalnymi spostrzeżeniami, że Orzech był największą gwiazdą i najmocniejszym ogniwem, a Gromee to duet, którego połowa jest ze Szwecji, w której z kolei Margaret pokonała wokalistkę Muncho, a In My Cabana jest #1 w Spotify. Do tego grona nędznych komentarzy dorzucam jęki Doroty "Kibicuję zawsze Polsce, nie zazdroszczę nikomu" Rabczewskiej, że Gromee to nieciekawy wybór i nic fajnego. Cóż, nie będę jednak polemizował ze specjalistką od tworzenia hitów.
PS: Zastanawiam się, czy jakby Polska wygrała Eurowizje to wysokie standardy znane z Krajowych Eliminacji dotarłyby na główną scenę w maju?
Na plus oczywiście wynik. Pewnie wszyscy intensywnie kalkulowaliśmy szanse Gromeego i Lukasa podczas ogłaszania wyników widzów, ale przyznam szczerze, że wydawało mi się bardzo prawdopodobne, że po takiej realizacji wygrana Light Me Up w televotingu z Urlik jest tylko marzeniem, ale na szczęście stało się inaczej. Mimo tego jej wysoki wynik jest trochę na wyrost, naprawdę widzowie z komórkami w dłoniach niczego się nie uczą po ostatnich ciężkich latach... Zaskoczyło mnie też typowanie Kasi Moś, która dała 12 balladzie, a słuchając jej poprzednich wypowiedzi można było wywnioskować, że będzie głosować nieco bardziej "świeżego", zresztą sama ledwo weszła do finału w poprzednim roku, więc tym bardziej można było się spodziewać, że trochę ogarnie. Paradoskalnie jednak, rozumiem te wysokie noty dla Happy Prince, bo to był solidny występ i ładnie się to oglądało i słuchało, ale efektu Szpaka chyba by chłopaki raczej nie powtórzyli.
No i Ifi Ude - przez chwilę nawet myślałem, że walka rozegra się między nią a Light Me Up. Dla mnie super występ, może będzie chciała próbować w przyszłości? Oby. Takich ludzi nam potrzeba! I lepszego studia. I realizacji. Wtedy naprawdę konkurs będzie miał dobrą prasę - czytałem parę artykułów na Pudelku, z corocznymi "znacie kogoś z tej stawki" oraz absurdalnymi spostrzeżeniami, że Orzech był największą gwiazdą i najmocniejszym ogniwem, a Gromee to duet, którego połowa jest ze Szwecji, w której z kolei Margaret pokonała wokalistkę Muncho, a In My Cabana jest #1 w Spotify. Do tego grona nędznych komentarzy dorzucam jęki Doroty "Kibicuję zawsze Polsce, nie zazdroszczę nikomu" Rabczewskiej, że Gromee to nieciekawy wybór i nic fajnego. Cóż, nie będę jednak polemizował ze specjalistką od tworzenia hitów.
PS: Zastanawiam się, czy jakby Polska wygrała Eurowizje to wysokie standardy znane z Krajowych Eliminacji dotarłyby na główną scenę w maju?